wtorek, 9 maja 2017

A jednak

Każda strata pupila, nieważne czy małego czy dużego, to nieopisany ból opiekuna.
Pomimo przeżyć, nie potrafię zrezygnować z towarzystwa zwierząt obok siebie.
Powoli atmosfera wraca do normy. Sunie znów liczą na kawałek mojej kanapki.. Mają racje, życie toczy się nadal. Wzrusza mnie to, że sunie czuwają nade mną, widziały moja rozpacz, więc pilnują abym niczego nie zawaliła. Przykład? Funia znów wspiera budzik. Mimo iz zadzwonił, Funia łapka delikatnie stukała mnie po głowie. Gdy otworzyłam oczy, podstawiła brzuszek do głaskania.
Maksi uważnie mi się przygląda. Kochane psiaki.
gdy na dworze zachowują się zbyt głośno, mówię do nich: spokojnie jesteście mądrzejsze. Aż trudno uwierzyć, milkną.
One zaskakują mnie za każdym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz