niedziela, 17 maja 2015

Tosia


Nie, nie to nie moje kolejne zwierzątko, lecz nowa psia znajomość. Czytałam, słyszałam, ze w Polsce Chińczycy robią dania z psiego mięsa. Kilka dni temu będąc w sklepie zoologicznym, poznałam kobietę i jej Tosie. Maleńka sunia na ręku, co chwilę lizała swoja opiekunkę po policzku, w rewanżu dostawała buziaka w łepek. Piękny widok. Maleńkie ślepka ciekawie rozglądały się dookoła. Okazało się, że jakiś czas temu sunia została znaleziona przed chińska knajpą w kartonie. Ktoś chcąc pozbyć się maleństwa zostawił ją , by została  przerobiona na sajgonki. Tosia miała jednak szczęście, uratowano ją i otrzymała cudowny, kochający domek. Dopiero po kilku dniach uporałam się z tą wiadomością.
Wzroku Tosi chyba nigdy nie zapomnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz