niedziela, 24 maja 2015

Radość, hurra

Znów problem z kompem, ale co tam. Dziewczyny zdrowe, kochane. Wspieramy się. Kilka dni temu gdyby nie zawodzący głos Funi zaspałabym. Zamiast o 4 mała obudziła mnie 10 minut później, dzięki temu nie zawaliłam swoich spraw.
Funia nauczyła się jeść jabłuszko, pomidorka. Uznała , że skoro Maksi je, to musi być smaczne.
 Na spacerach coraz częściej odpuszczają mijanym psom. Co za ulga. My nadal pracujemy nad ich zachowaniem.Co jest najcudowniejsze? widok śpiących suniek, wtulonych w poduszki. Zupełnie jakby od zawsze znały wygodę podusi.
Coraz częściej same proszą o pieszczoty. Jak dobrze, że są ze mną. Więź emocjonalna między nami jest coraz większa, a mnie rozpiera radość. Nie zawsze było łatwo, minęło 3 lata wspólnego życia i wszystko nabiera rumieńców.to przechochane psy.I najważniejsze, że nie odpuściłam i zawalczyłam o obie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz