sobota, 6 września 2014

lato z ptakami odchodzi

Kolejna jesień i zima przed nami. Dzisiaj  trudno mi się skupić na blogu. Za oknem"łomot". W dzień były próby, teraz koncert. Decybele odbijają się od moich okien i powiem szczerze, można zwariować. Jakiś raper wyrzuca z siebie tekst pełen ordynarnego słownictwa. To ma być sztuka?
 Dla Funi to kolejna okazja pokonania strachu. Jest coraz lepiej.
W południe byłyśmy na korekcie pazurków.Wiem, wiem psy tego nie lubią. Maksi, po manicure , popiskiwała radośnie. Funia wiła się jak piskorz, ale była cicho to też wielkie osiągnięcie.
Nigdy bym nie pomyślała, że Maksi tak lubi się bawić. Funia nauczyła ja zabawy pluszakami.
 Jak dobrze , że one są razem. Jedna uczy drugą. Są tak różne. Maksi to dama, Funia to mały cwaniaczek.
Obie kocham.
 A co do jesieni... jest już blisko prawie za rogiem. Tuptuś coraz mniej je, więcej śpi. Dziewczyny gdy wyczuwają chłody, tulą się do mnie i okazują jak bardzo kochają swój domek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz