wtorek, 21 kwietnia 2020

Czy tylko ja tak mam?

Moje psy to moi przyjaciele, podopieczni i przepraszam za nie gdy nabroją ale i ostro reaguję gdy ktoś je niesłusznie osądza.
Wczoraj jadąc na spacer, w windzie coś śmierdziało. Gdy czas wyliczony, trudno zatkałam nos  i wsiadłyśmy. Sunie były wyjątkowo ciche gdyż też wyczuwały dyskomfort.
Po kilku minutach, winda stanęła  i dosiadł się do nas jakiś facet. Poprosiłam aby szybciej wchodził bo w windzie coś śmierdzi. I już za chwilę krew mnie zalała, bo facet powiedział : może to one.  We mnie się zagotowało i wrzasnęłam: one na pewno nie.  Głupia dyskusja trwała dalej. Facet tłumaczył, że dopiero nią jechał i nic nie czuł. Ugryzłam się w język, ale chciałam powiedzieć, że skoro jechał tzn wiadomo czyj to smród.
To jednak przemilczałam lecz ostro dodałam i jakiś oszołom wywalił znów chusteczki w windzie.
Podczas wymiany zdań, moje dziewczyny patrzyły na mnie z czułością, znów je broniłam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz