sobota, 1 lutego 2020

"Rodzinne"poranki

Jest niedziela, za nami pierwszy spacer. Dziewczyny tradycyjnie po małym śniadanku, ja przy kompie. To stało się już tradycją, gdy nasypię im suchej karmy, ja siadam przed ekranem , biorę leki.
Najczęściej jest bardzo wcześnie, dlatego szybko idziemy spać.  Maksi pierwsza kończy jeść
 i kładzie się przy moim łóżku, zostawiając swoje ulubione miejsce puste. To puste miejsce po pierwszym spacerze należy się Funi. One tak ustaliły między sobą i ja to szanuję. Uczyłam od pierwszych wspólnych chwil gdy byłyśmy razem, że ta która pierwsza zajmie miejsce, jest nietykalna. Owszem gdy łóżko zajmą obie, muszę przypomnieć, że chcę się położyć. Nie ma jednak z tym problemu.
 Obserwując zwierzęta często mam wrażenie że ludzie powinni doceniać ich mądrość i uczyć się od nich.
Kocham psy sprytne, gapowate i nie tylko psy.
W ludziach złości mnie zazdrość, że komuś się coś udało. Częste gadanie głupot  i udawanie, że są najmądrzejsi. Dla niektórych ludzi liczy się tylko kasa.
 Zwierzęta znają znaczenie słowa szacunek, natomiast ludzie nie zawsze. Gdy jej nie masz to od razu są bardzo zajęci, nie maja czasu nawet na krótki telefon.
Od zawsze gdy mam dość tych najmądrzejszych, przytulam swojego zwierzęcego przyjaciela i mówię mu jaki jest wspaniały i kochany.
 Dama wstała na śniadanie, czyli z moim spaniem muszę poczekać hihi. Dama jest też spryciarą (dla przypomnienia Dama to żółwica stepowa), zauważyła, że gdy idzie środkiem pokoju to wszyscy uważają aby na niej nie stanąć. Szybko pokonuje trasę spod okna,  wchodzi pod fotel i tamtędy dopiero dociera do swojej stołówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz