piątek, 18 stycznia 2019

Aż trudno uwierzyć

Kilka dni temu rozmawiałam z sąsiadką-opiekunka Aresika. Aresik to taki psi podlotek lecz coraz grzeczniejszy.
Pod czas spacer wyczuł za sobą psa z bloku obok. tak skręcił, że jego opiekunka się przewróciła. Uratowała ja pora roku, bo na głowie była czapka i kaptur.
Nie to jest jednak najgorsze. Dwie osoby z psem rzucającym się którzy szli za nimi, bez emocji minęli leżącą kobietę a ujadającego Aresika odpychali nogą. Było ich dwoje!!!!!Nie padło pytanie: czy nic się pani nie stało? Nawet nie zaproponowali pomocy..
 To jakiś koszmar. Do czego zmierza świat. Nawet jeśli psy się nie lubią ale ludzi nie powinni zionąc nienawiścią.
Znam Panią od Aresa od kilku lat. Poprzednio miała sunie, ja też i mimo iż obie nie znosiły się, moja sunia uwielbiała kobietę i odwrotnie, Jej sunia mnie. Podczas spotkań w windzie na podwórku obie z sąsiadką miło gawędziłyśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz