niedziela, 6 listopada 2016

Jak ten czas leci?

Listopad, miesiąc wspomnień, tych dobrych i tych złych. W listopadzie adoptowałam Agę, moją poprzednią sunię. Bardzo cieszyłam się, że mała jest bezpieczna przed zimą.
Wspominki listopadowe dotyczą tez jednej z moich suczek.
 Od września obserwowałam Funie. Mała nie pozwoliła się złapać. Co kilka dni do mnie podchodziła, lizała po ręku i pozwoliła się pogłaskać. Już wtedy wiedziałam , że kiedyś zamieszka ze mną. Około 12 listopada sunię złapano. Pojechała najpierw do schroniska, potem do Fundacji i wreszcie do mnie. Pora roku kiepska, na dworze zimno, wtedy padał pierwszy śnieg. Moje maleństwo spało na ziemi czasem na kupce liści. Najgorsza była bezsilność. Nie mogłam spać, jeść. Gdy mocniej zawiało za oknem, wiedziałam, że sunia marznie.
W tym miesiącu minie 4 lata jak jesteśmy razem. Gdy to piszę, jest niedziela, szaro smutno za oknem i na dodatek pada deszcz. Co robią moje sunie?
Jesteśmy po pierwszym spacerku, małym śniadanku. Niestety nie mogłam jeszcze posłać łóżka, sunie zasnęły wtulone w poduszki. Uwielbiam ten widok, spokój z jakim śpią i rozkosz na pyszczkach.
Natomiast ja mam chwilę dla siebie., piję poranną kawę i uzupełniam blog.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz