niedziela, 22 marca 2015

Moje kochane mądrale

W poprzednim poście, pisałam o mojej sąsiadce. Kilka dni temu znów z jej ust pał komentarz , że moja Funia nie zachowuje się jak chory pies. Zrobiło mi się przykro, bo wiem jak cierpiała. Przeprosiłam zabrałam psy i odeszłam. Do tej pory moje psy witały ja radośnie przy każdym spotkaniu. Po ostatnim incydencie, gdy mijałyśmy się, obie sunie, mimo iż usłyszały padające słowa dzień dobry, obie udały, że nie widzą sąsiadki.. Nie podeszły ani do niej ani do psa z którym szła.
 Może powiecie, że jestem zła, ale ich zachowanie sprawiło mi radość. Psy rozumieją więcej niż myślą niektórzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz