Jaka? Prawda każdego opiekuna zwierzaka brzmi, że jego jest najcudowniejszy, najmądrzejszy.
To jest prawda. Każdy opiekun wie najwięcej o swoim piesku, kotku itd.
Karmi, chodzi koło jego potrzeb, obserwuje.
Kiedyś zauważyłam, że pies nie lubi jak jego opiekun przy nim chwali albo głaszcze innego psa.
Można było wtedy zaobserwować zazdrość podczas której zwierzak albo patrzył w innym kierunku , udając że wszystko jest ok albo zaczynał warczeć.
Gdy ktoś przy swoim psie głaszcze mojego, wtedy ja mówię do niego: nie martw się twój pan i tak kocha ciebie najbardziej . Nie uwierzycie to działa.
Gdy mówię jakieś miłe słowo w kierunku obcego psa, przy moich suniach, to zaraz je obie poklepie i mowie ze kocham je bardzo. Uczę w ten sposób tolerancji i moi pupile rozumieją, że są dla mnie ważni . Łatwiej również nawiązują psie przyjaźnie.
Czy jest fajniejszy widok jak dwa psu które lubią swoje towarzystwo?
piątek, 29 czerwca 2018
wtorek, 26 czerwca 2018
Czy może być coś gorszego?
Nawet trudno zacząć o tym pisać. Historię poznałam na FB. W ubiegły piątek zmarł wolontariusz wielki miłośnik zwierząt, a w tym tygodniu-w poniedziałek zmarła jego żona. Przez całe życie ratowali zwierzęta, pomagali im. W ich domu mieszkało 6 psów, po wielkich przejściach. Teraz one zostały całkiem same. Przyjaciele szukają im domów, dokarmiają je. Gdy wstawili zdjęcie psiej gromadki to "serce krwawi".Oni są przerażeni, tulą się do siebie. Trzy dni zastanawiałam się czy mogę pomoc ale naprawdę nie mam jak.
Moje sunie wyczuwając moje napięcie, przytulają się do mnie. Gdy kładą się obok siebie wiem, że się boją.
Moje sunie wyczuwając moje napięcie, przytulają się do mnie. Gdy kładą się obok siebie wiem, że się boją.
niedziela, 24 czerwca 2018
Czy każdy to zrozumie?
Niedziela, a mimo to o 4 pobudka pierwszy spacer, potem dalsze spanie.Ok 8 wstałam i chciałam skorzystać z chłodniejszej pogody i porobić różne rzeczy w domu. Za oknem szaro, co chwilę pada deszcz, nawet nie słychać szczekających psów. W końcu to nie jest pogoda na spacery.
W pustym łóżku na moim miejscu śpi Maksi, aż posapuje tak jej dobrze, łazienka zajęta tam chrapie Funia. Cóż z racji że kuchnia jest wolna zrobiłam sobie kawę i siedzę przed kompem. Żal mi budzić moje zwierzaki. Gdy przyjdzie pora spaceru, pobudzę a po powrocie ogarnę to miałam zrobić.
Uwielbiam patrzeć jak smacznie i spokojnie śpią. Przecież to też ich dom. Maksi nigdy takiego domu nie miała a Funia pewnie też nie.
Za nami magiczna noc świętojańska. Noc marzeń. O czym marzę? o pustych schroniskach, szczęśliwych zwierzętach i o tym by ludzie zmądrzeli i zaczęli inaczej traktować naszych braci mniejszych.
W pustym łóżku na moim miejscu śpi Maksi, aż posapuje tak jej dobrze, łazienka zajęta tam chrapie Funia. Cóż z racji że kuchnia jest wolna zrobiłam sobie kawę i siedzę przed kompem. Żal mi budzić moje zwierzaki. Gdy przyjdzie pora spaceru, pobudzę a po powrocie ogarnę to miałam zrobić.
Uwielbiam patrzeć jak smacznie i spokojnie śpią. Przecież to też ich dom. Maksi nigdy takiego domu nie miała a Funia pewnie też nie.
Za nami magiczna noc świętojańska. Noc marzeń. O czym marzę? o pustych schroniskach, szczęśliwych zwierzętach i o tym by ludzie zmądrzeli i zaczęli inaczej traktować naszych braci mniejszych.
sobota, 23 czerwca 2018
Uf
Trochę chłodniej. Ledwo dałyśmy radę ale udało się. Zaczął się najtrudniejszy czas dla zwierząt.
WAKACJE! znów porzucenia, bo przeszkadzają, bo utrudniają. I ty śmiesz się nazywać człowiekiem? Oswajasz, dajesz dom a potem wywozisz? i zostawiasz?
Na takie zachowanie nie ma wytłumaczenia. Co winna jest mała żyjąca istotka, że trafiła na debila.
Nieważne czy to kot, pies, królik, czy nawet maleńki chomik, każde z nich zasługuje na szacunek i opiekę.
A co u nas? Moje obie sunie są coraz większymi pieszczochami. Każdego dnia muszę znaleźć czas na pieszczoty. Moje kochane skarby trzy. Czasem słyszę od znajomych słowa zdumienia: ojej że ci się chce wstawać tak rano. To co dotyczy ich nie robię nic bo muszę, robię bo chcę. Chwile gdy wylękniony piesek znów zaczyna ufać, to jedne z najpiękniejszych chwil w życiu.
Dzisiaj dzień Ojca. Mój tata już nie żyje wiele lat. Dziękuję Ci tato za to , że nauczyłeś mnie kochać zwierzaki, odpowiedzialności za nie. To co umiemy, zasady jakie nam wpojono w dzieciństwie, to najpiękniejszy spadek jaki można otrzymać po bliskich.
WAKACJE! znów porzucenia, bo przeszkadzają, bo utrudniają. I ty śmiesz się nazywać człowiekiem? Oswajasz, dajesz dom a potem wywozisz? i zostawiasz?
Na takie zachowanie nie ma wytłumaczenia. Co winna jest mała żyjąca istotka, że trafiła na debila.
Nieważne czy to kot, pies, królik, czy nawet maleńki chomik, każde z nich zasługuje na szacunek i opiekę.
A co u nas? Moje obie sunie są coraz większymi pieszczochami. Każdego dnia muszę znaleźć czas na pieszczoty. Moje kochane skarby trzy. Czasem słyszę od znajomych słowa zdumienia: ojej że ci się chce wstawać tak rano. To co dotyczy ich nie robię nic bo muszę, robię bo chcę. Chwile gdy wylękniony piesek znów zaczyna ufać, to jedne z najpiękniejszych chwil w życiu.
Dzisiaj dzień Ojca. Mój tata już nie żyje wiele lat. Dziękuję Ci tato za to , że nauczyłeś mnie kochać zwierzaki, odpowiedzialności za nie. To co umiemy, zasady jakie nam wpojono w dzieciństwie, to najpiękniejszy spadek jaki można otrzymać po bliskich.
niedziela, 17 czerwca 2018
Błędne myślenie
Kiedy ludzie zrozumieją,pies ze schroniska nie musi stanowić zagrożenia dla dzieci. Moja znajoma uparcie twierdzi, że ja nie wiem o czym mówię. Według niej pies po przejściach jest nie przewidywalny. Nadal uważam , to za złe rozumowanie. Pies jest taki jak go wychowamy i zarówno pies którego mamy od małego, może nie być posłuszny jak i dorosły adoptowany, po przejściach może być szczytem delikatności.
Moje psy nadpobudliwe na dworze, czasem wrzeszczące, szczekające, w domu zachowują się zupełnie inaczej. Są ciche, delikatne, nie narzucające się nikomu.
Nigdy jednak nie miałam okazji sprawdzić ich zachowania przy dzieciach tym bardziej mało mi znanych. Dzisiaj zajrzał do mnie znajomy z wnukiem. Chłopiec chodzący do czwartej klasy..
Moje sunie, nie skakały, nie szczekały. Widziałam jak wzrokiem oceniają i szybko zrozumiały, że po raz pierwszy przyszło do nas dziecko. Widać było w ich zachowaniu chwilę zastanowienia.
Od zawsze przy dzieciach im mówię, że mają być cicho aby nie przestraszyć dziecka. Dzisiaj nie musiałam tego przypominać. Chłopiec podszedł do okna, Funia wskoczyła na tapczan aby być bliżej niego. Delikatnie mokrym noskiem trąciła go w rękę. Podpowiedziałam, ze może ja pogłaskać.podstawiła łepek, i za chwilę odeszła. Maksi zrobiła dokładnie tak samo, tyle że stojąc na podłodze.Tez powiedziałam, że może ją pogłaskać. Po delikatnych pieszczotach sunia odeszła..
Moje kochane sunieczki. Znów jestem z nich dumna.
Moje psy nadpobudliwe na dworze, czasem wrzeszczące, szczekające, w domu zachowują się zupełnie inaczej. Są ciche, delikatne, nie narzucające się nikomu.
Nigdy jednak nie miałam okazji sprawdzić ich zachowania przy dzieciach tym bardziej mało mi znanych. Dzisiaj zajrzał do mnie znajomy z wnukiem. Chłopiec chodzący do czwartej klasy..
Moje sunie, nie skakały, nie szczekały. Widziałam jak wzrokiem oceniają i szybko zrozumiały, że po raz pierwszy przyszło do nas dziecko. Widać było w ich zachowaniu chwilę zastanowienia.
Od zawsze przy dzieciach im mówię, że mają być cicho aby nie przestraszyć dziecka. Dzisiaj nie musiałam tego przypominać. Chłopiec podszedł do okna, Funia wskoczyła na tapczan aby być bliżej niego. Delikatnie mokrym noskiem trąciła go w rękę. Podpowiedziałam, ze może ja pogłaskać.podstawiła łepek, i za chwilę odeszła. Maksi zrobiła dokładnie tak samo, tyle że stojąc na podłodze.Tez powiedziałam, że może ją pogłaskać. Po delikatnych pieszczotach sunia odeszła..
Moje kochane sunieczki. Znów jestem z nich dumna.
piątek, 15 czerwca 2018
Spryciula
Ach te zwierzaki, mądre i sprytne. Tak naprawdę to każde na swój sposób.
Tym razem przypomnę moją Damę-żółwicę. Ona nie uznaje siedzenia w terrarium, podłoga i już .Coraz częściej ja zostawiam nawet wychodząc z domu. Pomimo upału dzisiaj zastałam ją wtulona w psie zabawki. Gdy zorientowała się, że wróciłam upomniała się o jedzenie.
Ostatnio dwa dni siedziała w terrarium i zemściła się na mnie.Wściekły gad puszczający
" tzw " smrodki" to masakra, trudna do wywietrzenia szczególnie latem.
Są dni gdy chowa się w kąciku i wysuwając łepek sprawdza teren. Nie wyobrażam sobie gdyby miało jej zabraknąć.
Tym razem przypomnę moją Damę-żółwicę. Ona nie uznaje siedzenia w terrarium, podłoga i już .Coraz częściej ja zostawiam nawet wychodząc z domu. Pomimo upału dzisiaj zastałam ją wtulona w psie zabawki. Gdy zorientowała się, że wróciłam upomniała się o jedzenie.
Ostatnio dwa dni siedziała w terrarium i zemściła się na mnie.Wściekły gad puszczający
" tzw " smrodki" to masakra, trudna do wywietrzenia szczególnie latem.
Są dni gdy chowa się w kąciku i wysuwając łepek sprawdza teren. Nie wyobrażam sobie gdyby miało jej zabraknąć.
czwartek, 14 czerwca 2018
Nie wiele brakowało
Aż mam ciarki na samo wspomnienie dzisiejszego dnia. Ułamki sekund zdecydowały, że ominęła nas tragedia
Zawsze wchodząc do windy z suniami, sobą blokuje drzwi. Dzisiaj Funia mnie zaskoczyła, gdy otworzyłam drzwi do widny, tuz po otwarciu się drzwi wewnętrznych, sunia jak sarenka wskoczyła do środka i nagle winda zaczęła się zamykać. Natychmiast zablokowałam zamykającą się windę, szybko wciągnęłam Maksi do środka i już spokojnie zjechałyśmy na dól. Mało brakowało a Funia sama by pojechała windą, zostawiona smycz na zewnątrz mogła ją udusić.
Bardzo się zdenerwowałam, sytuacje uratował mój refleks
Wprawdzie często mnie paraliżuje w trudnej chwili, tym razem na szczęście było inaczej. Nic się nie stało.
Wprawdzie mój kot nie żyje już ponad 20 lat ale tego nauczyłam się dzięki niemu. Filip- był mistrzem zrzucania rzeczy. Początkowo z trudem, potem coraz łatwiej je łapałam. Nie uczyłam się tego ale kiedyś złapałam w rękę spadający nóż ze stołu. To kot mnie tak wyćwiczył, a znajomi było milo zdziwieni moimi umiejętnościami.
Gdy kot tak rozrabiał ja prawie płakałam ze złości tak miałam dość zwierzaka który wszystko zwalał na ziemię. Kto by pomyślał, że kiedyś to uratuje trudną sytuację.
Zawsze wchodząc do windy z suniami, sobą blokuje drzwi. Dzisiaj Funia mnie zaskoczyła, gdy otworzyłam drzwi do widny, tuz po otwarciu się drzwi wewnętrznych, sunia jak sarenka wskoczyła do środka i nagle winda zaczęła się zamykać. Natychmiast zablokowałam zamykającą się windę, szybko wciągnęłam Maksi do środka i już spokojnie zjechałyśmy na dól. Mało brakowało a Funia sama by pojechała windą, zostawiona smycz na zewnątrz mogła ją udusić.
Bardzo się zdenerwowałam, sytuacje uratował mój refleks
Wprawdzie często mnie paraliżuje w trudnej chwili, tym razem na szczęście było inaczej. Nic się nie stało.
Wprawdzie mój kot nie żyje już ponad 20 lat ale tego nauczyłam się dzięki niemu. Filip- był mistrzem zrzucania rzeczy. Początkowo z trudem, potem coraz łatwiej je łapałam. Nie uczyłam się tego ale kiedyś złapałam w rękę spadający nóż ze stołu. To kot mnie tak wyćwiczył, a znajomi było milo zdziwieni moimi umiejętnościami.
Gdy kot tak rozrabiał ja prawie płakałam ze złości tak miałam dość zwierzaka który wszystko zwalał na ziemię. Kto by pomyślał, że kiedyś to uratuje trudną sytuację.
Subskrybuj:
Posty (Atom)