czwartek, 11 czerwca 2020

Wszystko wraca do normy

Tak jak kiedyś wstajemy raniutko. Pieski dzielnie to znoszą. Dzisiaj wracając ze spacerku ochroniarz otworzył nam drzwi, Funia coś zakwiliła -to było dziękuję w jej wykonaniu. Na śniadanko zjadła cała porcję swojej karmy, natomiast Maksi poczuła się zawiedziona , że w misce Funi jest pusto.
Gdy powiedziałam :co nie zostawiła ci, Maksi machnęła ogonkiem.
Maksi się przytula, Funia coraz mądrzejsza. Obie kochają sąsiadów którzy je lubią.Wczoraj idziemy na spacer, jest winda, otwieram ja i sunie jak zwykle wbiegają do środka. Usłyszałam, że ktoś na piętrze zamyka drzwi więc spytałam czy mam zaczekać. Usłyszałam tak poproszę. Moje dziewczyny wypadły z windy musiały się przywitać z sąsiadką.
W wolnej chwili głaskałam Funie i obiecałam jej kupić nowe szeleczki. Dzisiaj zawołałam ja aby zmierzyć. Mała grzecznie usiadła przede mną i dzielnie znosiła owijanie ją centymetrem.
Szelki kupione w necie. Oby były dobre.
Moje najcudowniejsze kochane skarby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz