Jest tzw blady świt a ja mam ochotę aby mnie ktoś uszczypnął. To było jak sen a jednak wydarzyło się. Wychodząc na pierwszy spacer, musiałam minął moja "chorą" sąsiadkę z czterema mopsami.. Dla świętego spokoju, odsunęłam moje sunie i przepuściłam ich. Właściwie to wbrew zasadom: wychodzący ma pierwszeństwo. Ale co tam.
Najważniejsze w tym spotkaniu było to, że moje sunie stały w milczeniu.kobieta z psami przeszła a my spokojnie opuściłyśmy klatkę schodową.
Ta cisza mnie przestraszyła. Jednak spacer było w porządku, po powrocie, normalnie zjadły śniadanko.
To nie był sen..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz