środa, 8 maja 2019

Niewidomy pies

Najpierw uspokoję, z moimi suniami wszystko jest ok. Dlaczego taki post?
Już wyjaśniam. Z niewidomym psem miałam do czynienia przez cały dzień. Moja sąsiadka wyjeżdżała i na czas jej nieobecności sunię zabrałam do siebie. Moja poprzednia sunia ją znała  stąd nie było problemu.
Mogłam obserwować jak pies nie znający domu radzi sobie. To było wyzwanie nie tylko dla małej suni ale również dla mnie. Kilka razy sunia wpadła na jakiś mebel. Trwało to jednak parę minut. Jedyne z czym nie mogła sobie poradzić to drzwi wejściowe do mieszkania. U sąsiadki otwierały się odwrotnie niż u mnie. to bardzo ja stresowało  i popiskiwała.Pól dnia spędziła na moich kolanach przytulając się. Nie ukrywam, że to był trudny dzień dla nas .
To było bardzo dawno, nie żyje moja poprzednia sunia, nie ma też już suczki sąsiadki lecz nie mogę o tym zapomnieć.
Wczoraj idąc do weterynarza, spotkałyśmy małego staruszka psiego przywiązanego pod sklepem.
Mijali go ludzie, psy a on cały drżał podczas gdy jego opiekun spokojnie oglądał ciuchy w sklepie.
Serce pękało na kawałki, nigdy bym tego nie zrobiła żadnemu mojemu psu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz