Przy każdej adopcji, obiecywałam swojemu zwierzakowi, że zostanie ze mną do końca. Gdy piętrzyły się kłopoty, zaciskałam zęby i mówiłam do siebie "wytrwam, dam radę "
Adoptowane pieski , gdy zachorowały, bały się tego, co będzie dalej. Głaskałam wtedy, zapewniałam, że damy radę i że kocham i nic tego nie zmieni. Mimo trudnych chwil, nigdy nie myślałam, że choroba coś zmieni. Oddać? Wykluczone, zwierzę to nie maskotka.
Razem dożywaliśmy do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz