niedziela, 25 października 2015

Jak poligon

Znów czytam, że pies wraca z adopcji. To straszne. Złości mnie gdy wolontariuszki zapewniają , że pies zachowuje czystość w domu, że nic nie zniszczy.Owszem to zwiększa ilość adopcji tyle że ileś psów wraca znów do schronu.
Kiedyś nasza znajoma pani weterynarz, która pracowała w schronisku odradzała adoptowania psa  po przejściach. Uważała , że ludzie sobie nie radzą z takimi psami. Wtedy spytałam siebie: nie dam rady? Dam muszę dać rade, zbyt kocham psy aby się poddać.
W moim życiu najpierw była Agusia ze schronu, teraz jest maksi i Funisia , obie po przejściach.
Pierwsze trzy lata z Aga i pierwsze trzy lata z moimi dziewczynami, były trudne.
 Gdy wszystko wyszło na prostą, czuje się jakbym miała za sobą ciężki poligon. I jeśli ktoś mi powie, że pierwsze trzy lata są łatwe, to albo  kłamie albo jego zwierzę było wyjątkiem. Ale tak naprawdę, nie wierzę w wyjątki. Pies, kot, czy inne zwierzątko, mające za sobą bagaż przeżyć musi dostać czas
na aklimatyzację w nowym domu.
 Dzisiaj  jest dzień kundelka, wszystkim małym i dużym kundelkom, samotnym, bezdomnym życzę domku i opiekunów których nie zrażą pogryzione kable, buty, czy wybuchające poduszki.
 Opiekunom życzę wytrwałości, cierpliwości w zamian otrzymają ogrom przyjaźni i miłości od swoich  małych przyjaciół


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz