czwartek, 25 grudnia 2014

Magiczna noc

Czy ta noc będzie magiczna czy nie, w dużej mierze zależy od nas.
Sąsiedzi piętro wyżej, świętowali do rana. Maksi przez cała noc tuliła się do mnie, co jakiś czas liżąc mnie po twarzy. To było to, co sunia chciała mi przekazać w noc wigilijną,.O 4.30, pobudka jak zwykle na spacer. Funia tak głośno ziewnęła, aż na górze usłyszałam wybuchy śmiechu. To ziewnięcie zabrzmiało jakby Funia przemówiła ludzkim głosem, mówiąc sąsiadom : w końcu trzeba iść spać.
Sytuacja komiczna. Po powrocie ze spacerku, u sąsiadów zrobiło się cicho.
Jednak wigilijna noc była magiczna przynajmniej u nas:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz