czwartek, 14 sierpnia 2014

KUBA ROZPRUWACZ


 To dla przypomnienia moje słodziaki, Kilka dni temu, wnętrze kolejnej poduszki ujrzało światło dzienne.
 Zawsze pytam która to zrobiła. Mimo iż są dwie winowajca zawsze się przyznaje. Ta która spsociła zaczyna się łasić do mnie. Najczęściej jednak przeprasza Funia czyli ta mniejsza.
Kiedyś się złościłam na takie wybryki, teraz wiem , że był powód takiego zachowania. STRESS. Powodem tego wybryku i dewastacji poduszki były próby przed defiladą. A dokładniej, nad naszym blokiem latały i to dość nisko samoloty. Sąsiadka wspomniała, że nie było to miłe dla ucha ludzkiego, a co dopiero dla psa.
Wolontariuszki doradzały aby przed wyjściem zostawić im coś do gryzienia.Próbowałam ale po moim powrocie smakołyki leżały nie naruszone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz