sobota, 15 marca 2014

"tragedia"

No cóż żaden pies nie lubi wizyt w przychodni. Jeśli wszystko jest w porządku, wizyta i tak jest konieczna-szczepienia.W tym roku każda moja niunia jedno już ma za sobą. Funia wściekliznę, Maksi choroby zakaźne.Obie dobrze to zniosły..jeszcze dwie przed nami.. Odrobina histerii :)mojej i suniek i wyjdziemy na prostą:)Jutro idę zaszczepić psa sąsiadki. Przy okazji dowiedziałam się, że Fuks jest szczepiony tylko na wściekliznę. Uważam, że omijanie szczepionek na choroby zakaźne to przesada. Gdy pies zachoruje będzie płacz i zgrzytanie...Ale nie moja sprawa, nie mam na to wpływu, tylko szkoda psa.
Po porannej wizycie w przychodni cały dzień spędziłam z nimi. Teraz szczęśliwe spokojne śpią. Zmykam bo moje dziewczyny i tak o 4 zrobią mi pobudkę. Najbardziej martwi mnie ,że Maksi przytyła:( waży za dużo ale gdy tylko zrobi się ładna pogoda będziemy więcej chodzić. Musi się udać:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz