Mijają święta. Moje sunie śpią tak mocno, że nawet otwieranie lodówki ich nie budzi. Dziwne są łakomczuchami.
Biedne sunie, sprzątały, robiły zakupy, gotowały, hihi tylko ,że to były moje prace, one cierpliwe czekały na mój powrót.
Tylko patrząc na to jak odsypiają kto uwierzy, że to ja robiłam wszystko sama..One zmieniają boczki, poduszki, czasem szczekają przez sen, ale i tak to są moje kochane skarby.
poniedziałek, 26 grudnia 2016
sobota, 24 grudnia 2016
Swięta
To kolejne święta razem. W domu świąteczna atmosfera, kuchenne zapachy. Pierwsze prezenty dla suczek rozdane.
Za oknem pada, jest zimno, a moje dziewczyny rozkoszują się ciepełkiem. Gdy piszę post obie wcinają suszone kurze łapki.. Później jeszcze dostaną coś dobrego i nowe zabawki.
Swięta zawsze napełniają smutkiem. Znajomi mają pieski, jeden z nich to mała sunia, nie mająca nawet roku i mieszka w budzie . Jest mała, mimo to nie ma dla niej miejsca w domku, gdzie jest kilka pokoi.Wiem, że nie mogę nic z tym zrobić, przytulam więc moje sunie i powtarzam jak bardzo je kocham.
Wszystko co złe już za nimi.
Życzę wszystkim bezdomnym psom i kotom wspaniałych domów, pełnych brzuszków, i dużo miłości.
Za oknem pada, jest zimno, a moje dziewczyny rozkoszują się ciepełkiem. Gdy piszę post obie wcinają suszone kurze łapki.. Później jeszcze dostaną coś dobrego i nowe zabawki.
Swięta zawsze napełniają smutkiem. Znajomi mają pieski, jeden z nich to mała sunia, nie mająca nawet roku i mieszka w budzie . Jest mała, mimo to nie ma dla niej miejsca w domku, gdzie jest kilka pokoi.Wiem, że nie mogę nic z tym zrobić, przytulam więc moje sunie i powtarzam jak bardzo je kocham.
Wszystko co złe już za nimi.
Życzę wszystkim bezdomnym psom i kotom wspaniałych domów, pełnych brzuszków, i dużo miłości.
piątek, 16 grudnia 2016
I jak nie kochać
Wczoraj w moim mieście było duże stężenie substancji smolistych w powietrzu. Odczuła to tez moja Maksi, Przez cały dzień skakała jak kózka z radości. W nocy ( czyli po wieczornym spacerku) nie mogła oddychać, Po pracy zabrałam moje dziewczyny do weta. Zbyt hałaśliwą Funisię pan doktór wywalił do poczekalni, przyciskając drzwiami do gabinetu smycz. Musiał tak zrobić inaczej nie słyszałby bicia serduszka. Stan zdrowia Maksi został oceniony na dobry a duszności były spowodowane złym powietrzem. Podczas badania Maksi była cichutka i cichutka Funia za drzwiami.
PO skończonym badaniu zestawiłam Maksi ze stołu, sunia podeszła do drzwi. Z poczekalni zakwiliła Funia i Maksi delikatnie jej zawtórowała. z gabinetu, Gdy zostały otwarte drzwi, Funia objęła łapkami Maksi za szyję i wylizała ją po pyszczku. Moje oczy zrobiły się mokre- wzruszyło mnie to.
Moje skarby kochane.
PO skończonym badaniu zestawiłam Maksi ze stołu, sunia podeszła do drzwi. Z poczekalni zakwiliła Funia i Maksi delikatnie jej zawtórowała. z gabinetu, Gdy zostały otwarte drzwi, Funia objęła łapkami Maksi za szyję i wylizała ją po pyszczku. Moje oczy zrobiły się mokre- wzruszyło mnie to.
Moje skarby kochane.
środa, 7 grudnia 2016
Czy to takie dziwne?
Zszokowała mnie dzisiaj jedna z sąsiadek. Wychodzi z jamnikiem kolejnej sąsiadki . Podczas jazdy windą opowiada mi o psiej awanturze, opisuje psa a ja natychmiast podaję jego imię Tyson. Ostrzegam też . że nie lubią się z Piratem. I nagle słyszę ogromne zdziwienie: ojej to one mają imiona? Owszem odpowiadam i dostaję kolejne pytanie, tym razem o imiona moich suczek.
Pierwszy raz widziałam tak zaskoczoną dorosłą osobę tym ,że zwierzaki tez mają imiona.
Pierwszy raz widziałam tak zaskoczoną dorosłą osobę tym ,że zwierzaki tez mają imiona.
sobota, 26 listopada 2016
Szczęście
Jestem szczęściarą. Moje sunie nie sprawiają kłopotu. Kochają ogromnie. Ludzie żalą się ,że mają psa od miesiąca i są kłopoty. U nas też różowo nie było. Praca, praca, wiele pracy ale są efekty. Mam dwa normalne , kochające pieski. Oby jak najdłużej dopisywało im zdrowie. Najważniejsze, że mają ciepły dom, pełne brzuszki i dużo miłości.
Funisia zaczyna mówić dzień dobry i do widzenia sąsiadom. Wiem trochę głośno co prawda, ale to jedynie pojedyncze szczeknięcie.
Często wychodząc , lub wracając ze spacerków, mijam sąsiadkę rozmawiającą ze starszym panem pod klatką. Kobieta chyba tylko dlatego aby go przekonać do moich psów zaczęła mnie pytać: czy one próbują kogoś ugryźć?Co znaczy opuszczony psi ogon?Spokojnie tłumaczyłam, chory ogonek Funi, ich radości moment kiedy mogą być groźne. Owszem mogą gdy ktoś nas zaatakuje, wtedy nie mogę ręczyć , że nic nie zrobią. Opowiedziałam też dlaczego muszę uważać na Funię przy dzieciach.
Nie dlatego, że cokolwiek zrobi ale jak zobaczy u dziecka misia to może go wyrwać i logiczne, że wystraszy tym dziecko. Gdy starszy pan to usłyszał z czułością stwierdził : ojej to one są jak dzieci.
To prawda, często zachowują się jak dzieci, stąd bez człowieka sobie nie poradzą i tak jak dzieci potrzebują wiele miłości.
Funisia zaczyna mówić dzień dobry i do widzenia sąsiadom. Wiem trochę głośno co prawda, ale to jedynie pojedyncze szczeknięcie.
Często wychodząc , lub wracając ze spacerków, mijam sąsiadkę rozmawiającą ze starszym panem pod klatką. Kobieta chyba tylko dlatego aby go przekonać do moich psów zaczęła mnie pytać: czy one próbują kogoś ugryźć?Co znaczy opuszczony psi ogon?Spokojnie tłumaczyłam, chory ogonek Funi, ich radości moment kiedy mogą być groźne. Owszem mogą gdy ktoś nas zaatakuje, wtedy nie mogę ręczyć , że nic nie zrobią. Opowiedziałam też dlaczego muszę uważać na Funię przy dzieciach.
Nie dlatego, że cokolwiek zrobi ale jak zobaczy u dziecka misia to może go wyrwać i logiczne, że wystraszy tym dziecko. Gdy starszy pan to usłyszał z czułością stwierdził : ojej to one są jak dzieci.
To prawda, często zachowują się jak dzieci, stąd bez człowieka sobie nie poradzą i tak jak dzieci potrzebują wiele miłości.
niedziela, 20 listopada 2016
100 lat, 100 lat
W piątek minęło 4 lata , gdy ten maluszek zamieszkał z nami. Jest delikatna, drobniutka ale bardziej pewna siebie niż na początku? Jest kochana.
Czy było łatwo? , nie było ciężko, ale od pierwszej chwili ja pokochałam i uznałam, że damy radę.
Było warto , jak zawsze . Jest kochaną sunia. Wierna naszą współlokatorką.
Rozczuliła mnie wczoraj. Maksi zebrało się na pieszczochy, więc cmoknęłam ja w łepek, nagle z prędkością światła przybiegła z łazienki Funia. Jej mina była bezcenna, zupełnie jakby chciała powiedzieć : a ja? też cię kocham. I tak obydwa skarby znalazły się obok mnie.
niedziela, 13 listopada 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)