poniedziałek, 2 stycznia 2017

Psi sylwester

Dlaczego psi? Cała uwaga domowników była skierowana na zwierzaki. Ktoś powie głupota? Nie uważam tak. Mimo ogromnego stresu, walących petard, w tym jedna spadła niedaleko nas- wyrzucona z okna bloku, Moje sunie przetrwały. Nieważne, że potem przez dobę nie mogłam zasnąć ze zmęczenia. Czemu? Niby banały: zamknięte okno, od 19 do 3 rano dość głośno grająca muzyka w domu , nie można obejrzeć filmu, nie słychać dialogów,na książce tez nie można się skupić itd.
 Funia dyszała w łazience, Maksi przychodziła się przytulać.
Ale co tam, najważniejsze, że kolejny rok spędzimy razem..
Gdy rozmawiałam w ta noc na fb z ludźmi którzy maja psy, wyglądało to podobnie, stąd tytuł psi sylwester.
Zapomniałam dodać, że sunie brały leki kilka dni przed, w trakcie i dzień po.
Ogarnia mnie jednak smutek, gdy myślę o tych wszystkich zwierzakach którym nie wytrzymały serduszka. Czy naprawdę musiało to ich spotkać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz