niedziela, 1 czerwca 2014

Powrót :)

Nie było mnie tu miesiąc. Cóż przygniotło mnie życie, ale dzięki suniom już jest ok
Co u nas? Dziewczyny nadal zdrowe i kochane. prze miesiąc czasu sporo nauczyły się nowego. Gdy pojawiły się pierwsze kalafiory, dołączyłam je do jadłospisu piesków. Efekt? Super zjadły z apetytem. Funia podeszła i polizała mnie po ręku, Maksi przyszła się przytulić. Codziennie gotuję im po kilka różyczek tego warzywa, dodaje psią karmę. Maksi chyba zgubiła troszkę wagi:) Ups jaka ulga.
Sezon truskawek to dla Makusi wielka pokusa. kocha ten zapach i smak, podobnie jak rok temu. Funia na widok owoców marszczy nosek.
Jak dobrze, że one są. Moje trzy słoneczka dogadały się. Nie, nie pomyliłam się. Jest ich troje, trzeci to Tuptuś. Tuptuś kiedyś jadł z jednego talerza z moja poprzednią sunią Agą. (Aga pod koniec życia jadła z talerza gdyż miała braki w uzębieniu i jedzenie z miski sprawiało jej trudności) Gdy podchodził żółw, sunia odchodziła i zostawiała mu końcówkę jedzonka. To był słodki widok:).
Z Maksi Tupek zaczyna próbować to samo.  Podchodzi do miseczki i zaczyna szczypać ją w łapki.. Zabieram żółwia mimo iż Maksi nie reaguje na jego zaczepki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz