sobota, 14 września 2013

Miłość ci wszystko wybaczy...

Niesamowite są psie miłości. Najwięcej takich wspomnień mam z Atosem i Agą.
Atos jak wspominałam wcześniej był małym jamnikiem , a jego  pierwsza miłość to mała pekinka .Troszkę skundlona, ale mój pies świata poza nią nie widział. Ustalałyśmy godziny spaceru z opiekunka Jagi. Obydwa psy. na powitanie lizały się po pyszczkach..Spuszczone ze  smyczy ganiały pełne radości. Podczas jednego ze spacerów ogromny dog powąchał Jagę. Atos pozbawiony agresji, ugryzł doga w chrapy za to, że zaczepiał jego sympatię..Byłam przerażona sytuacją. Właściciel doga pękał ze śmiechu. Jego pies miał zdziwioną minę jakby pytał: o co chodzi?. Gdy Jaga rozchorowała się, odeszła za Tęczowy Most, Atos długo nie mógł zrozumieć co się stało z jego ukochaną sunią. Minęły  3 lata i moje psisko znów się zakochało. Tym razem  uczuciem obdarzył przeogromną, długowłosą wilczyce, Sigmę. Gdy ją widział musiał się przywitać i polizać  po pyszczku. Ludzie stawali, widząc czułości dwóch psów o tak rożnych gabarytach. Mój jamniczek był wielkości mordki Sigmy:) Gdy Sigma niezbyt chętnie podchodziła aby się z nim przywitać, Atos  żałośnie płakał. Wtedy jej opiekun ponaglał sunię do powitania. Atos kochał ją do końca swojego życia.
Aga? Ona trudno zaprzyjaźniała się z psami, Większość suczek nie tolerowała, chociaż były wyjątki. Pieski lubiła  lecz żaden nie był wyjątkowy. Na naszej klatce mieszkały dwa do siebie podobne kundelki. Sunia Pusia i pies Trufi. To , ze mała nie lubiła Pusi..cóż można zrozumieć ale Trufiego? .Z Trufim gdy się mijali, była prawie obustronna agresja. Pewnej niedzieli, wcześnie rano, spotkaliśmy się na podwórku. Jego pan był zaspany, ja trochę też... psy stanęły vis a vis siebie i skamieniały. Były na smyczy lecz na tyle blisko, że mogły się zaatakować. Staliśmy  skamieniali a nasze psy, jak w kreskówce zakochały się w sobie. I tak w dziwnych okolicznościach Trufi skradł serduszko mojej Adze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz