sobota, 27 lipca 2013

:( życie, życie jest nowelą...

Mam dość. Wiem jak się coś buduje to trzeba pocierpieć. Gdy nadchodzi wolna sobota, kończy się błogi sen w nocy. Czemu? Bo inwestycja w pobliżu mojego domu, zakłóca nocny spokój.W dzień robotnicy siedzą na nowych przywiezionych elementach konstrukcji. Nadchodzi noc, np 1 w nocy. i zaczynają pracować. Wałą tak, że człowiek podskakuje na łóżku. Jest to taki łomot jakby żelazo waliło o metal. Jednym słowem koszmar. Zanim oni to skończą  ja chyba zwariuję. Żeby było ciekawiej, całe popołudnia wala gdzieś niedaleko w bębny. Całę szczęście , że moje psiaki na to nie reagują. Śpią jak zabite:)
Przy każdych stresach są też radosne chwile. Wczoraj idąc na spacer, mijająca nas kobieta powiedziała odnośnie moich psiaków słoneczka. Nikt nie zgadnie ich reakcji:) Zrobiły szybki zwrot za ta panią i gdy obie stanęłyśmy sunie zaczęły merdać ogonkami i wspinać się do niej. Kobieta była zachwycona a mnie przytkało. Okazało się, że sama ma 3 pieski. Inna niesamowita sytuacja spotkała mnie przed chwilą..
Spodziewałam się awantury. Jest upał i moje sunie wchodząc strasznie się darły:( Trzy osobowa rodzina wydawała się rozbawiona tą sytuacją. Mężczyzna zapraszał mnie do wyjścia, jego żona zaśmiewała się trzymając drzwi a dzieciaki piszczały ale z radości aż moje sunie zdziwione ta reakcja same zamilkły.
 Cóż widać, że nie wszyscy są pełni pretensji do nas. uf jaka ulga:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz