sobota, 20 lipca 2013

czas, czas , czas......

Czas mija nieodwracalnie. Jutro mija rok jak Maksi zamieszkała u mnie. Kto by pomyślał , że to już tyle czasu.. W lipcu 10 lat temu , odeszła moja Mama, w lipcu rok temu odeszła sunia. Mimo upływu czasu, to boli nadal. To nieprawda, że czas leczy rany, tylko trzeba nauczyć się żyć dalej z bólem. Każda strata boli i to zostaje w nas.
 Najważniejsze , że mam sunie, którym zmieniłam świat
 Często wracamy do dzieciństwa. Okazuje się, że do pewnych potraw i smaków "dorasta" się. Z dzieciństwa pamiętam , że w domu zawsze były oliwki. Lubił je mój tata, w przeciwieństwie do mnie. Teraz po wielu wielu latach .odnalazłam smak oliwek i je wprost uwielbiam, podobnie jak szpinak. Od 2 lat jem głównie warzywa i owoce. Nigdy nie przepadałam za mięsem, teraz świadomie z niego rezygnuję. Dla moich psiaków obiad jest z mięsem. Zaczęłam robić pasztety z cukinii, z selera, przestałam kupować wędliny.
Teraz też moja lodówka  jest pełna warzyw, które zaraz po spacerku będę przetwarzać na smaczne jedzonko. Co ciekawsze, dużo lepiej się czuję nie jedząc mięsa. Wprowadzam do swojego jadłospisu, soczewicę, soję, cieciorkę. i coraz bardziej je lubię.
Przede mną kilka dni wolnego. Już nie mogę się doczekać, wolne tzn więcej czasu dla moich zwierzaków.
 Dłuższe spacery, pieszczoty i nawet bycie razem:). Teraz też śpią jak zabite.Skończę pisać, zabieram dziewczyny na spacer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz