niedziela, 14 kwietnia 2013

Maksi, Funia i......

Tak, mieszka z nami jeszcze żółw. Żółwie są w moim domu od ponad 20 lat. ten który jest obecnie - od 4 lat.. Jest wyjątkowy.bardzo komunikatywny jak na żółwia (to jest też ocena jego lekarza:). Moje psy tolerowały żółwie, wprawdzie poprzednie mieszkały w terrariach. Gdy próbowałam je w ciepły dzień wypuścić na podłogę kładły się. i spały. 4 lata temu odszedł Satyr-żółw grecki.( Satyr był u mnie 14 lat). Moja poprzednia sunia Aga chodziła po mieszkaniu i go szukała, patrzyła mi w oczy i pytała co się z nim stało.Nie było żółwia, nie było terrarium. Pewnego dnia znalazłam ogłoszenie w necie, jakaś rodzina szukała domu dla żółwia - powód przeprowadzka za granice. Bez chwili wahania skontaktowałam się i umówiłam na spotkanie.
Tuptuś, tak go nazwały dzieci, był faktycznie inny i nietypowy. Byłam obcą osobą, wzięłam go do ręki, a on wyciągnął łepek i zaczął mi się przyglądać.Po krótkiej rozmowie z właścicielem zabrałam go do domu.
Aga przywitała nas radośnie. Żółw położony na mojej dłoni,  został przedstawiony suni. i pozornie wszystko wróciło do normy. Sunia przestała szukać , a w domu pojawił się nowy lokator.
Żółw nigdy wcześniej nie był u weterynarza, mieszkał na podłodze. Weterynarz który od 20 lat zajmuje się moimi żółwiami przyjmuje 2 razy w tygodniu. Dbając o zdrowie suni,  żółw do wizyty u lekarza siedział w terrarium. Jego stan zdrowia został oceniony na dobry lecz na wszelki wypadek trzeba było go odrobaczyć.
To co zastałam w terrarium na drugi,  dzień przeszło moje oczekiwania.. Z żółwia wyszedł robak długości ponad 10 cm i na dodatek żywy. Ale to biedactwo musiało się męczyć. Potem kolejne odrobaczenie coś tam jeszcze wyszło ale już martwe. odetchnęłam z ulgą.. Tuptuś nie miał zamiaru siedzieć w terrarium, Próbował się wydostać, szalał tak, ze aż zwalał terrarium. Gdy nie wystawiałam go na dywan wypuszczał gadzi smrodek protestując w ten sposób. Postanowiłam,  gdy będę w domu Tuptuś będzie chodził po domu.
Mały uwielbiał chodzić po mieszkaniu , gdy zgłodniał skrobał w lodówkę, a zasypiał przy nodze lub zabawce suni. tak żyłyśmy 3 lata. gdy odeszła Aga , Tuptuś chodził za mną jak cień i szukał suni. Nieraz słyszałam, widziałam fotki jak psy kaleczą żółwie w domu.
Przede mną były kolejne wyzwania, Maksi, żółw jak to się układało.. następnym razem opowiem.:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz