STraciłyśmy Funię. Opieka nad Funia była mega wyzwaniem. Mimo kłopotów kochałysmy ja obie z Maksi.
Teraz Makusia ma tylko mnie cała dla siebie. Gdy dostanie smakołyka zjada go wtedy gdy chce a nie od razu , bo ktoś go inaczej zje.
Maksi uczy się prosić o spacer, jedzenie, zawsze wszystkiego pilnowała Funia. Brak Jej nam obu ale trzeba żyć dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz