Kocham psy, gdyż tylko one potrafią kochać za nic. Jeśli mam dobre dni, one cieszą się ze mną. Jeśli dopadnie mnie"dołek" sunie ogarnia smutek i pocieszają jak potrafią.
Ostatnio ze znajomą wymieniłam kilka maili , napisałam ,że mimo trosk, kłopotów jestem szczęśliwa. Gdy spytałam czemu nie odpisała, z trudem odczytałam , że było jej przykro po moich mailach.
Dziwne, czy narzekanie moje by ją ucieszyło?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz